03.10.2014
Kocurek został znaleziony rano przy ulicy Szamotulskiej w Poznaniu. Początkowo podejrzewaliśmy, że jest on ofiarą wypadku lub bestialstwa ludzi. Pani, która znalazła Borysa, natychmiast zabrała go do kliniki weterynaryjnej, w której stwierdzono, że kot doznał silnego urazu na skutek uderzenia, ma obite płuca, a także istnieje realna groźba utraty jednego oka i krwotok zewnętrzny…
04.10.2014
Dziś kocurek czuje się już troszkę lepiej, a rokowania są pomyślne. Borys jest bardzo łagodny i przyjazny, lecz na tę chwilę zestresowany… BARDZO PROSIMY O WSPARCIE FINANSOWE ORAZ DOM TYMCZASOWY! Pierwsza wizyta kosztowała 170 zł, a niestety do tego dojdą koszta za hotelik, ponieważ biedaczek musi pozostać pod opieką lekarzy. Gdy kociak dojdzie do siebie, będzie również potrzebny dom tymczasowy, nie stać nas na opłacenie hotelu.
- BORYS
12.10.2014
W czwartek o godz. 22:00 Borys był pilnie wieziony do kliniki, lecz na szczęście nie ma już żadnego czerwonego alarmu. Kocurek nie jadł z powodu bólu szczęki, dlatego w szpitaliku został dokarmiony kroplówkami i nadal jest na antybiotykach (prosimy o wsparcie finansowe!).
Początkowo bał się ludzkiej ręki, lecz kiedy przekonał się, że drapanie za uchem jest całkiem przyjemne, przywitał swoją tymczasową Opiekunkę filharmonią głośnego mruczenia! Po tym wesoło wyszedł z transportera i łasił się ogromnie – ocierał się, trącał głową, domagał głaskania i miziania.
Więcej info na osobistym wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/261802320610886/
24.11.2014
Borysia nadal czeka na dom stały…
- BORYSIA
20.02.2015
Borysia zostaje w domu tymczasowym na stałe! :)