13.07.2014
Kochani, mamy kolejne kocie dziecko pod opieką. Maluch został znaleziony bez mamy na działkach, leżał w kompostowniku… PILNIE potrzebujemy osoby, która zajmie się jego malutkim ciałkiem, wykarmi butelką i odchowa. Poszukiwana również kocia mama, która karmi maleństwa i przyjmie naszego podrzutka!
Kocię ma ok. 2 tygodni, jeszcze nie otworzyło jednego oka, nie wiemy czy uda się uratować jego życie! Prosimy o udostępnianie i trzymanie kciuków! TO BARDZO WAŻNE I PILNE!
14.07.2014
Dziś maluszek był z wizytą u weterynarza, który go zbadał i osłuchał. Płuca są czyste, niestety męczące jest dla kociaka ciągłe kichanie i wodnisty katar. Oczka zdrowe, od wczoraj już oba otwarte. :) Podczas wizyty została także oczyszczona i przemyta malutka rana na łapce.
Mały dostaje leki na odporność, od antybiotyku i odrobaczenia wstrzymujemy się do czasu ustania kataru. Kociak jest dosyć silny, choć chudzielec, bo waży zaledwie 150 g! Czekają go jeszcze ponowne wizyty u weterynarza, będziemy kontrolować, aby stan jego zdrowia się nie pogarszał.
Kociak przebywa w domu tymczasowym w Poznaniu.
- MALUSZEK
15.07.2014
Maluszek jest już trzeci dzień pod naszą opieką, więc jesteśmy dobrej myśli. Karmimy buteleczką, masujemy mu brzuszek i ogrzewamy. Dodatkowo podajemy leki: dziś dostał Hostamox (delikatny antybiotyk), a także Lydium i Tolfedine. Niestety nadal męczy go katar, ale lekarze mówią, że jest silny. W wolnych chwilach kociak powoli odkrywa przed nami swoją naturę: zaczyna głośno mruczeć!
17.07.2014
Za nami kolejny dzień i kolejna wizyta u weterynarza z serią wzmacniających zastrzyków. Powolutku i nieśmiało sądzimy, że kociak jest z dnia na dzień coraz silniejszy, natomiast katar słabnie. Maluszek je, jak szalony i tyje w zawrotnym tempie: ze 150g, które ważył w poniedziałek, teraz zrobiło się już 198g! Trzymajcie kciuki!
19.07.2014
Jak widać na zdjęciu, malutka ranka na łapce już się zabliźnia, a sam kociak rośnie w siłę – 19 lipca waga pokazyła 211g! Nadal męczy go katar, ale dzięki podawanym lekom, jest już zdecydowana poprawa.
- MALUSZEK
26.07.2014
Nasz najmłodszy Podopieczny waży już ponad 270g! Kociak ma coraz więcej sił, lecz nadal męczy go katar. Prawdopodobnie ma nieprawidłowo zrośniętą przegrodę nosową – podczas picia mleka, część wycieka dziurką, co podrażnia śluzówkę. Maluszek ma również zapalenie spojówki… Jest już z nami prawie 4 tygodnie.
01.08.2014
Nasz chłopczyk, zwany “małym Yodą”, odwiedził dziś lekarza weterynarii, a my mamy dobre wieści! Jest coraz bardziej męski, waży już 370 g, czyli o 100 więcej od ostatniego pomiaru! Oczka ma już czyste, w poniedziałek przyjmie ostatnią dawkę leku. Dziś został dokładnie zbadany i odrobaczony. Do adopcji będzie we wrześniu.
- YODA
16.08.2014
Kolejne dobre wieści od naszego Maluszka, który rośnie jak na drożdżach! :) Powoli dorasta i nie jest już grubiutką kuleczką, lecz rośnie wzwyż, a jego sylwetka jest coraz smuklejsza.
Problemy kataru i wylatującego mleka przez dziurkę od nosa zostały rozwiązane, a kociak powoli przygotowuje się do adopcji. Mimo to, nadal kontrolujemy jego oczy, ponieważ co jakiś czas spojówki robią mu się czerwone. Za dwa dni kolejna wizyta u lekarza weterynarii, czekajcie na dalsze informacje!
18.08.2014
Nie mamy dobrych wieści o naszym najmłodszym Podopiecznym. Dwa dni temu wszystko było w porządku – cieszyliśmy się z coraz lepszego wyglądu malucha i poprawy stanu jego zdrowia. Problemy kataru i wylatującego mleka przez dziurkę od nosa zostały rozwiązane, a martwiliśmy się jedynie o czerwone spojówki, jednak wczoraj nastąpił nagły zwrot akcji.
Od samego rana Yoda był dziwnie wyciszony, po godz. 17:00 dostał intensywnych wymiotów. Po 15 minutach zaczął lać się przez ręce, słabnąć i stał się lodowaty. Dostaliśmy telefon od Tymczasowej Opiekunki i czym prędzej pojechaliśmy do kliniki.
Mało brakowało, a byśmy stracili malucha. Kociak został w szpitaliku na całą noc, podłączono go pod kroplówkę, dostał mnóstwo witamin i był ogrzewany. Niestety nie wiemy co było powodem nagłego załamania i nie wiemy, co dalej.
09.2014
Z przykrością informujemy, że pożegnaliśmy kolejną malutką istotkę… Odszedł nasz koci Podopieczny -YODA. Niestety nie znamy dokładnej przyczyny jego śmierci, lecz wiemy, że kocurek już od samego początku życia był bardzo słaby. Rozwijał się prawidłowo, jednak w pewnym momencie przestał rosnąć i nie chciał jeść. Zmarł prawdopodobnie na skutek ataku padaczki – niestety nie zdążyliśmy dojechać do lecznicy na czas…
Żegnamy Cię Maluszku.