17.05.2014
Wspólnie z gnieźnieńskim Oddziałem Fundacji nasze wolontariuszki udały się na pilną interwencję do Mogilna w związku z otrzymaniem kilku poważnych i niepokojących zgłoszeń odnośnie trzymania w złych warunkach dużej ilości zwierząt, a także złego traktowania psów (ponoć aż czterech).
To, co zastaliśmy na miejscu, nie mieściło się w głowie!
Na początku, właścicielka przyjęła nas na klatce schodowej, a po okazaniu przez nas legitymacji i prośbie o okazanie zwierząt, wpuściła nas do malutkiego mieszania (30 m2), gdzie biegały:
- 3 psy,
- żółw,
- świnka morska,
- papugi.
Żółw wyłonił się spod sofy, świnka morska siedziała w kuwecie, która stała na maleńkim biurku, natomiast papugi, których nie mogliśmy się doliczyć, latały po całym mieszkaniu. Ogółem – wszystkie zwierzęta puszczone były swobodnie po podłodze/powietrzu.
Warto zaznaczyć, że mieszka tam również dwójka dzieci i dwie osoby dorosłe.
Przy nas zwierzętom nie działa się żadna krzywda, ale warunków prawidłowych do funkcjonowania również nie stwierdziliśmy: psy miały w miskach kości od ugotowanych kurczaków, co nie jest pełnowartościową dla nich karmą. Nie zauważyliśmy także miejsca, w którym ptaki mogłyby odpocząć i napoić się.
Nasza wizyta zakończyła się podpisaniem z opiekunami “Wezwania do poprawy warunków bytowania zwierząt”, co w najbliższym czasie będziemy kontrolować. Postanowiliśmy również zgłosić całą sytuację do MOPSu, z uwagi na niepokojące warunki życia dla dwójki dzieci.
- Psy, żółw, świnka morska i papugi w Mogilnie